Chciałam stworzyć opowiadanie o 1D. Oto coś na początek. Krótko. Mam nadzieję, że moja tak zwana twórczość zda egzamin. Co będzie później - zobaczymy.
______________________________________
"I remember years ago someone told me I should take caution when it comes to love."
-I didn't. No, I didn't. - powtarzałam sobie w myślach, a łzy ciekły po
moich policzkach tak jak krople deszczu po szybie, w którą się
wpatrywałam.
Przetarłam rękawem szarej bluzy mokre policzki i cicho westchnęłam.
Położyłam ręce na parapecie, czoło oparłam o chłodną szybę i skupiłam
się na unormowaniu oddechu. Serce zaczęło spokojniej bić, policzki
przestawały piec. Zaczęłam myśleć o tym "co by było, gdyby? " Mieliście
kiedyś to uczucie, że gdy w waszym życiu wszystko zaczynało się sypać,
zastanawialiście się jak można było zrobić to inaczej? To mnie właśnie
dręczyło. Zaczynało się ściemniać, a ja tkwiłam przy tym cholernym oknie
i myślałam o moim życiu, o Nim, o nas. Czy powinnam wyjeżdżać z Polski
dwa lata temu do Szkocji, na wakacje do kuzynki? Czy powinnam zostawić
wszystko w Ojczyźnie i zamieszkać tam? Czy powinnam Go poznać? Czy
powinnam przeprowadzać się do Londynu? Czy...Czy...Czy... Same pytania.
Zero odpowiedzi.
Spojrzałam w okno. Na londyńską uliczkę zalewaną potokiem wody z nieba.
Tak samo Go poznałam. Zerknęłam na zegar wiszący nad kominkiem. 23:00.
Gdzie on jest? Co teraz robi? Siedzi w pokoju hotelowym? A może
przygotowuje się do koncertu? Wiedziałam , że jest w USA. Tyle. Mijał
drugi tydzień od naszego rozstania. Czy brakowało mi Go? Skłamałabym,
gdybym powiedziała, że nie. Ale byłam też zła na Niego. Powiedzieliśmy
sobie wiele przykrych rzeczy. I ja i On nie byliśmy bez winy. Jednak
Harry powiedział mi w naszej ostatniej rozmowie , że jego zdaniem On też
tego żałuje. Powiedziałam mu, że jest za wcześnie na ponowną rozmowę.
Nie skomentował.
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk telefonu....
Właśnie zaczęłam czytać ;) Fajnie się zapowiada tylko szkoda , że taki krótki rozdział ;)
OdpowiedzUsuń~Nikola